pachnący

zapachniało,
oszołomiło,
zabolało w piersiach...

wciągnęłam całą chwilę głęboko do płuc,
odetchnęłam ze smakiemi
nagle!
świat skurczył się
do rozmiarów oka niezapominajkii
zgasł: pstryk!

stałam się
wonią
zatruwającą kolejne zafascynowane umysły
pachnę,
oszałamiam,
sprawiam ból w piersiach...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

zapach

Poranek w Warszawie

Burza